Artykuł był opublikowany 08-12-2017 w serwisie Blog.onet.pl. Obecnie nastąpiła likwidacja tego serwisu blogowego.
************************
I.Dekada Gierka– zasygnalizowania sukcesów i porażek tzw. epoki Gierka, zmian w mentalności aparatu PZPR i Służby Bezpieczeństwa w duchu drobnomieszczańskim, i przez to upodabnianie się do większości ówczesnego polskiego społeczeństwa. Pomogło to porozumieć się w przyszłości z opozycją solidarnościową przy tzw. Okrągłym Stole. Rozmawiał swój ze swoim. W tym okresie, to już nawet nie różnili się generalnie stosunkiem do słabnącego ZSRR i totalitarnego Kościoła katolickiego, działań NSZZ „Solidarność” w okresie poprzedzającym stan wojenny.
II.Geneza tzw. buntu sierpniowego z 1980 roku
III. Dlaczego stan wojenny ?
IV.Mój osobisty stosunek do Generała Wojciecha Jaruzelskiego
1. Dekada Gierka
- Ekipa Edwarda Gierka zdawała sobie sprawę, że będzie spokój w kraju, jeżeli zapewni się polskiemu społeczeństwu istotne podniesienie poziomu codziennego życia. Polska była, generalnie, krajem ludzi młodych i coraz lepiej wykształconych. Około 15 mln osób nie przekraczało 25 roku życia. Co roku 320 tys. młodych małżeństw stawało w kolejce po nowe mieszkania, za które praktycznie nie płacono. Trzeba pamiętać, że w latach 1971-1980 do nowych mieszkań /2, 5 mln/ wprowadziło sie ok. 9 mln osób. W PRL nie mogło być bezrobocia, więc gdy w wiek produkcyjny weszło wtedy 2 mln młodych ludzi, którzy ukończyli 18 lat, to władze musiały przygotować nowe miejsca pracy. W samym przemyśle liczba miejsc pracy zwiększyła się o 800 tys.Ekipa Gierka wprowadziła również opiekę zdrowotna na wsi, emerytury dla rolników, fundusz alimentacyjny, zasiłki na kalekie dzieci, podniosła najniższe płace, renty i emerytury. A przede wszystkim rozpoczęła budowę „drugiej Polski”.„Oczkiem w głowie Gierka była modernizacja gospodarki – nie tylko przemysłu, lecz także rolnictwa, infrastruktury, dróg, linii kolejowych i dworców, jak również budowa mieszkań. W latach 70. wybudowano 557 nowych przedsiębiorstw, w tym 71 fabryk domów, 10 fabryk mebli, 16 fabryk odzieżowych, 18 zakładów mięsnych, 14 chłodni, 7 fabryk samochodów i ich części, 10 zakładów elektronicznych, 5 cementowni, 5 kopalni węgla kamiennego, 7 elektrowni, 9 elektrociepłowni, 9 zakładów hutnictwa żelaza i metali nieżelaznych. Zelektryfikowano ok. 2 tys. km linii kolejowych; twardą nawierzchnię uzyskało ponad 10 tys. km dróg.
Zbudowano prawie w całości polską energetykę, w tym elektrownie węglowe – Bełchatów (4400 MW), Kozienice (2600 MW), Jaworzno III (1200 MW), Dolna Odra (1800 MW), Rybnik (1800 MW), Połaniec (I blok) – oraz wodne w Żarnowcu (700 MW) i Włocławku (160 MW), które wciąż dostarczają połowę zużywanego w Polsce prądu. W ciągu 30 lat, które minęły od tego czasu, wybudowano tylko jedną elektrownię (o mocy 4400 MW). Reszta wymaga modernizacji – według szacunków pochłonie to 100 mld euro. W latach 70. poprowadzono też dziesiątki tysięcy kilometrów linii przesyłowych prądu; po 30 latach i one wymagają wymiany, co będzie kosztować przynajmniej 100 mld euro. To pokazuje skalę wysiłku inwestycyjnego Polski tamtego okresu1„.
2.Pojawiło się jednak pytanie, skąd wziąć pieniądze, żeby zrealizować te bardzo ambitne zamierzenia w możliwie jak najkrótszym czasie? Bo przedwojenna Polska sanacyjna była biedna, a Polska w granicach z 1945 roku dodatkowo zniszczona okupacją niemiecką. Po wojnie nastąpiły wielomilionowe przesunięcia ludności polskiej, niemieckiej i ukraińskiej. Została wymordowana ludność żydowska. Dodatkowo, do 1947-1948 roku, różne regiony Polski były dewastowane w ramach wojny domowej, a ludzie, którzy przystąpili do odbudowy Ojczyzny często byli zabijani, m.innymi, przez tzw. Żołnierzy Wyklętych, UPA czy Werwolf.
Oczywiście, i za i Bolesława Bieruta, jak i Władysława Gomułki, bardzo aktywnie budowano polski przemysł, czy szerzej polską gospodarkę. Rzecz w tym, że pozyskiwano na to środki kosztem znacznego pogorszenia jakości życia polskiego społeczeństwa, co skutkowało buntami i strajkami.
Ekipa Edwarda Gierka postanowiła wykorzystać, jako koło zamachowe polskiej gospodarki kredyty zagraniczne. Popełniła jednak przy tym kilka tragicznych w skutkach błędów.
Przytoczę tu uwagi prof. Witolda Bienia2 który należał, razem ze Stefanem Jędrychowskim pierwszym gierkowskim Ministrem Finansów, do niewielkiego grona establishmentu pezetpeerowskiego, którzy wyraźnie przestrzegali Edwarda Gierka i Piotra Jaroszewicza przed bezkrytycznym, i bez uwzględnienia dynamicznych zmian na światowym rynku finansowym, zaciąganiem kredytów w państwach kapitalistycznych. Skończyło się to tym, że niewygodny Stefan Jędrychowski stracił stanowisko i został ambasadorem na Węgrzech, a prof. Witold Bień będąc Prezesem NBP został pozbawiony możliwości bezpośredniego przesyłania do wyższego kierownictwa PZPR informacji o bilansie płatniczym Polski wraz z komentarzem.
Profesor Witold Bień w książce „Jak doszło do zadłużenia Polski za granicą w latach 1970-1985. wspomnienia uczestnika wydarzeń”3 pisze :
” Po pierwsze – trzeba z ogromnym uznaniem oceniać, że Edward Gierek i jego ekipa podjęli decyzję o „otwarciu Polski na Zachód’, pomimo ujemnej oceny takiego kroku ze strony ZSRR. Pozytywnie trzeba również oceniać, że w dążeniu do unowocześnienia kraju i stworzenia nowych miejsc pracy ekipa Gierka zdecydowała się na wykorzystanie zagranicznych kredytów.
Po drugie – podstawowym błędem było jednak, iż nie określono z góry i nie przestrzegano w praktyce celów, na jaki powinny być wykorzystywane zagraniczne kredyty . Poprzestawano przede wszystkim na ogólnych założeniach, że dzięki szybszemu rozwojowi kraju odpowiednio wzrośnie eksport, pozwalający na terminowe regulowanie spłat kredytu. W okresie tym, również kraje określane mianem „azjatyckich tygrysów” sięgały po zagraniczne kredyty, a dodatkowo dopuszczały zagranicznych inwestorów do bezpośredniego lokowania kapitałów, aby wydobywać sie z głębokiego ubóstwa. Jednak władze tych państw sprawowały ścisłą kontrolę, aby zaciągane pożyczki, a także inwestowane obce kapitały były przeznaczane głównie na wzrost eksportu. Inaczej mówiąc, zdawały sobie w pełni sprawę, że najbardziej korzystne jest tworzenie nowych miejsc pracy dzięki eksportowi, co jednocześnie umożliwia spłatę pożyczek. Tymczasem znaczną cześć uzyskiwanych kredytów zagranicznych przeznaczano na zaspokojenie potrzeb żywnościowych kraju. Jak uprzednio stwierdzono, jedynie w 1980 roku import zbóż i pasz urósł do 9 mln ton . Jednocześnie rozwijano w wielu branżach zbyt importochłonną produkcję /na str. 30 wzmiankowanej książki, Profesor Bień pisze, że 30% kredytów przeznaczono na cele importu inwestycyjnego, a aż 40% na import zaopatrzeniowy dla wspomnianego tego importu inwestycyjnego. Od siebie dodam, że to był złoty interes dla zachodniego biznesu. Ostatnie 30% to import artykułów konsumpcyjnych- przypis K. Mróź /.
Po trzecie – ostrzeżenia finansistów, m.innymi uargumentowane w pełni wystąpienie ministra Stefana Jędrychowskiego, że taka polityka może doprowadzić do niewypłacalności kraju, było przez odpowiedzialnych decydentów zlekceważone, a jednocześnie okrywali oni tajemnicą faktyczny stan pogarszającej się sytuacji płatniczej. Było to możliwe dzięki okrywaniu klauzulą tajemnicy państwowej danych bilansu płatniczego, a nawet ograniczeniu uprawnień prezesa NBP do samodzielnego rozsyłania wybranym decydentom alarmujących komentarzy na ten temat…
Po czwarte – najwyższe kierownictwo polityczne i rządowe zwlekało poważnie z koniecznością podjęcia negocjacji z wierzycielami w sprawie odroczenia spłaty długów, które już w 1979 roku spiętrzyły się ogromnie. Jest to tym bardziej naganne, że prezydium rządu zgodę na rozpoczęcie rozmów z wierzycielami na ten temat wyraziło dopiero w 1980 roku, w którym występowały już oznaki załamania gospodarki oraz zaburzeń społeczno-politycznych. W tym czasie trudno było oczekiwać, aby wierzyciele zgodzili się na kompleksową restrukturyzację całości spłat długu….”
3.Ekipa Edwarda Gierka popełniła bardzo poważny błąd, że po stłumieniu zamieszek w Radomiu w czerwcu 1976 toku, nie utrzymała przynajmniej 50% planowanej podwyżki cen żywności i nie wprowadziła dodatkowo np. 25% odpłatności za nowe mieszkania przekazywane ludności. Te podwyżki były konieczne, bo ile lat można odwlekać podwyżki cen żywności i fundować, praktycznie za darmo, mieszkania?
Prawdą jest, że były to znaczne podwyżki, ale Polacy mieli otrzymać rekompensatę w wysokości od 240 zł do 600 zł. Takie gierkowskie 500+.
Przypomnę, że w ciągu roku rządów PiS np. masło zdrożało o 66 proc., jajka – o 46 proc., chleb – o 22 proc, ser żółty gouda 1 kg 17 proc, margaryna 16 proc, mleko 15 proc. I ceny ciągle pną się w górę4, a klasa robotnicza nie histeryzuje, bo wie, że może mieć spuszczone lanie /przy zachowaniu demokratycznych procedur/, a ich miejsce pracy zajmą Ukraińcy.
Co więcej, nie tylko, że nie było podwyżek cen, to ekipa Gierka zafundowała, w celu uspokojenia sytuacji, podwyżki płac. Prosta droga do katastrofy ekonomicznej.
Ktoś może zadać pytania jak to możliwe, że ja, człowiek lewicy nie popieram zamieszek w Radomiu?
Odpowiadam: uważam, że zamieszki w Radomiu należy zdemitologizować, ponieważ jest to kamień węgielny KOR, a w przeszłości, i obecnie, były/są moralną legitymacją do współrządzenia Polską przez środowiska korowskie czy szerzej postsolidarnościowe. Do mitologizacji tych wydarzeń przyczyniła się też część środowisk związanych, z b. PZPR, które, niemal na kolanach, przez długi czas przepraszały za PRL. Chcieli znaleźć się wśród tych, których Gazeta Wyborcza namaści na nawróconych pezetpeerowców, którym, co prawda, wolno mniej, ale nie trzeba się ich ostentacyjnie brzydzić spotykając w towarzystwie. Natomiast dla IPN, wszystko, co uderza w PZPR i PRL jest jak najbardziej na rękę, niezależnie od aktualnych podziałów politycznych.
Odnośnie wydarzeń w Radomiu, to działania pacyfikacyjne podjęte przez ZOMO, i inne jednostki milicji, zaczęły się dopiero po podpaleniu Komitetu Wojewódzkiego PZPR i zablokowaniu ulic, tak, żeby jednostki straży pożarnej nie mogły ugasić pożaru. Następnie demonstranci próbowali podpalić Urząd Wojewódzki i Biuro Paszportów KW MO. Po stronie demonstrantów były dwie ofiary śmiertelne. Ponieśli śmierć podczas próby skierowania przyczepy wypełnionej cementowymi płytami na oddziały ZOMO. Przyczepa przewróciła się na nich.
Niektórzy robotnicy przyłączyli się do lumpenproletariatu i wspólnie splądrowali około 100 sklepów w Radomiu. W obecnej, odświętnej wersji historii tzw. „radomskiego zrywu robotniczego”, nie ma miejsca na plądrowanie sklepów, a jeżeli nawet o tym się wspomni to zajmował się tym, podobno, wyłącznie margines społeczny. Ale praktycznie, przy prezentowaniu obecnej oficjalnej wersji, pomija się wszystkie niewygodne momenty psujące nieskalany wizerunek tzw. „radomskiego zrywu robotniczego”.
Przypominam Czytelniczkom/Czytelnikom, że klasa robotnicza tak protestująca za czasów tej „reżimowej” PZPR, w niecałe 14 lat po wydarzeniach radomskich bez protestów zgodziła się na neoliberalny Plan Balcerowicza /faktycznie MFW/ oparty na waszyngtońskim konsensusie. Zaakceptowało go bez zbytnich protestów kierownictwo Solidarności: „Niestety, po dojściu do władzy, działacze Solidarności całkowicie zmienili poglądy, lekceważąc wcześniejsze ustalenia. T. Kowalik pisze: „(…) gdyby dotrzymywano umów zawartych przy Okrągłym Stole oraz swoistej umowy zawartej z wyborcami, którym oferowano podobny zarys programu, to nowy ustrój społeczno- -ekonomiczny musiałby wyglądać zupełnie inaczej. Wówczas Plan Balcerowicza w znanej nam postaci nie miałby żadnych szans akceptacji. Oczywiście, jakiś mini-szok (…) był nieuchronny. Ale nie bezprecedensowa w czasach powojennej Europy i nieprzewidziana przez władze recesja, nie «rewolucja w dochodac”5
Po 1989 roku zlikwidowano tysiące zakładów pracy, lub sprzedawano je za grosze. Przeprowadzono reprywatyzację, której głównym beneficjentem był totalitarny Kościół katolicki. Sporo osób umierało, po cichu, ze stresu wywołanego utratą pracy i słabą opieką zdrowotną. Tylko, że nikt tego nie rejestrował, bo nie umarli z rąk „reżimu” PZPR. Ale oczywiście klasa robotnicza nie organizowała nowego Gdańska, Radomia, czy Sierpnia 1980 roku. Przywódcy tej klasy robotniczej pozostawili ją samą i zajęli się, w większości, własnymi karierami.
Po 1989 roku, skończyły się czasy, gdy byle gówniany strajk robotników na jakiejś głębokiej prowincji powodował, że cały Komitet Centralny PZPR biegał jak przysłowiowy kot z pęcherzem. Światła w budynku KC PZPR paliły sie do rana. KC PZPR żył jakimś tam strajkiem w Polsce. BO KLASA ROBOTNICZA STRAJKUJE!!!!
Klasa robotnicza doprowadzając do likwidacji PZPR paradoksalnie zlikwidowała jedyną zorganizowaną siłę, która, przynajmniej formalnie, szanowała tę klasę społeczno-polityczną. I też się jej bała.
Drogie Czytelniczki i Drodzy Czytelnicy, znacie moje zdanie o tzw. wydarzeniach czerwcowych 1976 roku w Radomiu. Teraz sami musicie zdobyć się na intelektualna odwagę i ocenić te wydarzenia, które w ostatecznym rozrachunku działały na niekorzyść klasy robotniczej.
4.Ale prawdziwym szaleństwem politycznym ekipy Edwarda Gierka była zgoda na wizytę Jana Pawła II w Polsce w dniach 2-10 czerwca 1979 roku, i to akurat w dziewięćsetną rocznicę śmierci św. Stanisława, który w kręgach kościelnych jest symbolem nieposłuszeństwa wobec władzy świeckiej.
Narastały problemy gospodarcze, społeczeństwo było coraz bardziej wkurzone, bo zgodnie z obietnicami rządzących miał być stały wzrost poziomu życia, a ekipa Edwarda Gierka wyraża zgodę na pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski. Pomimo słusznych ostrzeżeń kierownictwa radzieckiego, części działaczy partyjnych i krytycznych uwag pracowników resortu spraw wewnętrznych!!!
Oczywiście, można było wyrazić zgodę na pielgrzymkę Jana Pawła II, ale za 3-4 lata aż ustabilizowałoby się, choć częściowo, sytuację gospodarczą. Co było chyba możliwe, bo w pierwszej połowie 1980 roku osiągnięto, po raz pierwszy od 1972 roku, nadwyżkę w obrotach handlowych z Zachodem. Równocześnie kierownictwo PZPR i rząd PRL powinni jasno poinformować polskie społeczeństwo, i kierownictwo Kościoła katolickiego w Polsce, że możliwa jest pielgrzymka Jana Pawła II w 1982 lub 1983 roku, ale pod warunkiem zachowania, do tego czasu, bezwzględnego spokoju w kraju.
Być może ekipa Gierka chciała dać społeczeństwu igrzyska religijne, żeby odwrócić uwagę od problemów gospodarczych. Ale jeżeli tak, to postąpiła bezmyślnie.
Jestem ateistą, ale przytoczę powiedzenie, które jest tak powszechne, że ponad podziałami światopoglądowymi czy politycznymi, a mianowicie: gdy Pan Bóg chce kogoś pokarać to mu rozum odbiera. Tym razem, widocznie, podpadła mu ekipa Gierka.
Podczas pielgrzymki Jana Pawła II do Polski spotkało się, i policzyło, kilka milionów ludzi, wśród których, w tym okresie praktycznie zupełnie swobodnie, działali działacze opozycji rozdając setki tysięcy ulotek, sprzedając książki wydawane w podziemiu. Setki tysięcy uczestników pielgrzymek uświadomiło sobie, że w Polsce jest opozycja, która działa w miarę swobodnie, wydaje na dość duża skale wydawnictwa opozycyjne, i nie są tak straszni jak przedstawiają je media rządowo-partyjne.
Ekipa Gierka, zgodą na pielgrzymkę Jana Pawła II, zapewniła opozycji dostęp do milionów ludzi.
5.Zmiany w mentalności i działaniach członków PZPR i Służby Bezpieczeństwa.
1) Członkowie PZPR już w okresie Władysława Gomułki zaczęli mieszczanieć. Z dobrymi, jak i złymi cechami, przypisywanych temu środowisku. Ten proces nasilił sie za czasów Gierka. Dzieci działaczy partyjnych żeniły się/wychodziły za maż za dzieci tzw. prywatnej inicjatywy Dość masowo chrzczono dzieci, na wszelki wypadek, w piątej wsi. Piszę o tej piątej wsi, bo większość aktywu partyjnego pochodziła ze wsi . I nie pisze tego w sensie negatywnym, bo to był awans środowisk wiejskich. Ten etos wiejski jest naszym dziedzictwem – na dobre i na złe. To jest nasza historia od której nie uciekniemy. Półinteligenci mogą ją tylko próbować fałszować. Pisząc o genezie powojennej władzy chcę żeby, zwłaszcza młodzi czytelnicy, zrozumieli jakie były źródła, zwłaszcza obyczajowe, mentalności nomenklatury partyjnej za czasów Gierka. Młodzi ludzie powinni też sobie uświadomić, że w swojej masie powojenna polska inteligencja to synowie lub wnukowie chłopów. Oczywiscie, jako ciekawostkę historyczna dodam, że wsród polskiej inteligencji okresu PRL i III RP jest wąska grupa wywodzaca sie z rodów szlacheckich okresu Sejmu Wielkiego. Ale jest to margines. Obecna polska inteligencja wywodzi sie z chłopów. Z awansu tej klasy, która dokonala sie dzięki władzy ludowej której część przyszła z Armią Radziecką i legalnej, uznawanej przez cały świat , prawomocnej Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.
Już na początku lat 60 prof. Kazimierz Dobrowolski tak pisał o nowej klasie robotniczej zwłaszcza tej pochodzącej ze wsi: „przejmują masowo wzory drobnomieszczańskiego stylu życia. W ocenie starych kwalifikowanych robotników miejskiego pochodzenia „chorują na panów6„.
I to także dotyczyło, niestety, w dużej mierze, nowej elity partyjnej.
Coraz częściej oceniano człowieka, nie po tym, co ma w głowie czy prospołecznych cechach osobowości, ale po jego zaradności w gromadzeniu dóbr codziennego użytku. Moja jedna z Cioć była kierowniczką księgarni /ulubiona, pozwalała mi bywać u siebie w księgarni kiedy chcę i nie kontrolowała tego co czytam/ i wiem, że często różni nowobogaccy, w tym również aktyw partyjny, który się dorobił lub dobrze wżenił, prosili Ciocię o odłożenie im „dzieł, dobrze prezentujących się w biblioteczce kupionej w DESIE”, co nieraz podkreślano, żeby wyjaśnić, dlaczego zamawiane „dzieła” muszą być reprezentacyjne. Ciocia rozumiała, że chodzi tu książki oprawione w płótno, ze złoconymi literami, często z obwolutą na kredowym błyszczącym papierze.
Omawiając zmiany w mentalności aktywu PZPR trzeba również wspomnieć o tzw. moczaryźmie. Nazwa wywodzi się od części środowiska aktywu PZPR, SB, MO i Wojska Polskiego zwanych „partyzantami”, których liderem był gen. Mieczysław Moczar.
Moczaryzm, był praktycznie ostatnim, silnym, nie wspieranym przez zachodnie ośrodki dywersji politycznej fermentem ideologicznym w PZPR.
Wokół generała Mieczysława Moczara i moczaryzmu narosło wiele nieporozumień wynikających z nagonki tzw. warszawki oskarżającej całe to środowisko o zoologiczny antysemityzm. Na pewno niektóre osoby z tego środowiska było rasowymi antysemitami. Trzeba jednak pamiętać, że znaczna cześć tego środowiska była rozgoryczona tym , że w okresie stalinowskim cześć wysokich stanowisk w Polsce, w tym w UB, zajmowały osoby narodowości żydowskiej które realizowały plan unieszkodliwiania osób oskarżanych o tzw. odchylenia prawicowo-nacjonalistyczne (w pewnym skrócie, chodziło tu o poglądy zwane polską drogą do socjalizmu .
Po okresie stalinowskim, sporo osób z tego środowiska i narodowości żydowskiej, wolało wyjechać na emigrację. Cześć jednak przekształciła się w liberałów partyjnych i znowu pchała sie do przodu, na stanowiska. I jak gdyby nigdy nic, znowu chciała naprawiać socjalizm i Partię. Tym razem na modłę liberalną i ,znowu, uderzała w Gomułkę.
To był element emocjonalny moczaryzmu. Lecz to tylko jedna strona medalu. Generał Moczar, wraz ze swoim środowiskiem, uznali, że Władysław Gomułka zwyczajnie już sie kończy jako polityk (w tym reprezentujący interesy narodowe) i , że trzeba go odsunąć od władzy. Wydawało się, że sytuacja polityczna, w tym międzynarodowa, im sprzyja. Zmieniły się sojusze międzynarodowe, i tak, na przykład, Układ Warszawski w wojnie 6 -dniowej w 1967 roku popierał państwa arabskie, a Stany Zjednoczone poparły Izrael. Oczywistym więc było, że wszelkie pozytywne komentarze dot. Izraela były zdecydowanie potępiane. A już niedopuszczalne były toasty, wznoszone w niektórych jednostkach Wojska Polskiego, za zwycięstwo „naszych” , czyli wojsk izraelskich. Młode pokolenie może tego nie rozumieć, ale wielu dowódców wojsk izraelskich, oraz najwyższych rangą polityków izraelskich wywodziła się z terenu Polski (w tym przedwrześniowej).
Wydawało się, że gen. Mieczysław Moczar i jego silna frakcja „partyzantów” idą po zwycięstwo. Nadmiernie jednak eksponowali elementy narodowe, polskość, i towarzysze radzieccy uznali, że rośnie im polski nacjonalizm. Dlatego postawili na „technokratów” Gierka.
Ostatecznie Moczar został już przez Gomułkę ograniczony w działaniach a odsunięty na zupełny boczny tor przez ekipę Gierka.
Obecnie modne jest rozpatrywanie wielu procesów społecznych w świetle gender.
Ja jednak nie kieruję sie modą, lecz chce pokazać jak na przykładzie odnoszenia sie do kwestii rzeczywistego równouprawnienia kobiet, działacze PZPR zaczęli , zwłaszcza za Gierka , schlebiać dość konserwatywnym postawom polskiego społeczeństwa i totalitarnego Kościoła katolickiego. Zresztą trzeba pamiętać, że to środowisko wywodziło się w dużej mierze ze wsi i stamtąd wyniosło pamięć o patriarchalnym modelu rodziny. Okres stalinowski trochę zaburzył tą wizję, ale po tzw. odwilży nie musiano się już hamować.
Z okresu stalinowskiego pamiętamy, obecnie wyśmiewane, traktorzystki czy górniczki. Jak pisze Małgorzata Fidelis „W okresie stalinizmu nie zrezygnowano całkowicie z segregacji na tle płci, lecz przybrała ona nieco inną formę. Choć w dalszym ciągu oczekiwano, że większość kobiet będzie pracować w zawodach tradycyjnie dla nich przewidzianych, aparat państwowy zachęcał niektóre z nich do podjęcia prac uważanych za typowo męskie, dzięki czemu kobiety miały uzyskać wyższe wynagrodzenie oraz stać się swego rodzaju bohaterkami i przodownicami pracy„7
Obecne wyśmiewanie się z ówczesnych traktorzystek czy górniczek – takie typowe dla radosnej twórczości ipeenowskiej – jest postawą ahistoryczną. Pamiętajmy że dla młodej , zdrowej i niezbyt dobrze wykształconej młodej kobiety ze wsi, zostanie górniczka czy traktorzystką było olbrzymim awansem społecznym. Stawała się silnym partnerem w związku z mężczyzną. Zyskiwała na pewności i faktycznie czuła sie równa mężczyźnie. A to sie nie podobało konserwatywnemu polskiemu społeczeństwu, totalitarnemu Kościołowi katolickiemu i towarzyszom partyjnym zwłaszcza z wiejskimi rodowodami.
Po destalinizacji „Nastąpił zwrot w państwowej propagandzie. Prasa zaczęła juz oficjalnie kojarzyć prace kobiet poza domem z obciążeniem, jakim stała się ona dla matek, a nie jak wcześniej – z wyzwoleniem kobiet w socjalistycznym społeczeństwie”8
Jak pisałem już wcześniej, gdy upadała idea socjalizmu, i obie strony widziały słabnący ZSRR, to łatwo było mężczyznom z PZPR i Solidarności znaleźć wspólny język przy tzw. Okrągłym Stole. Zwłaszcza przy męskiej wódeczce.
2) Służba Bezpieczeństwa w okresie rządów ekipy Gierka również się zmieniała. I to dość radykalnie. Już od końca lat 60 -tych odchodzili z niej praktycznie ludzie, którzy walczyli w okresie wojny domowej w latach 1944-1948 r. i byli związani z Gwardią Ludową a następnie z Armią Ludową. Tak więc odchodzili z niej ludzie twardzi i bezwzględni, którzy nauczyli się, generalnie, tej bezwzględności, gdy ich towarzysze, przyjaciele, członkowie rodzin byli zabijani przez tzw. Żołnierzy Wyklętych, UPA czy Werwolf. Bo należy pamiętać, że w latach wojny domowej 1944-47 z rąk powojennego podziemia antykomunistycznego zginęło 4018 milicjantów, 495 ormowców, 1616 funkcjonariuszy UB oraz 3729 żołnierzy Wojska Polskiego, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Wojsk Ochrony Pogranicza. Zginęło też 1980 żołnierzy Armii Czerwonej, głównie powracający z wojny do kraju. Ofiar wśród cywilów było niewiele mniej: 5143 osoby, w tym 2655 rolników i 691 gospodyń domowych oraz 187 dzieci do lat 14 9.
Od końca lat 60-tych, a zwłaszcza w okresie Gierka, werbowano natomiast ludzi wykształconych, bo kładziono nacisk na zwiększenie zakresu pracy analitycznej nad czysto operacyjnymi. Były to jednak, głownie, osoby wywodzący się ze środowisk drobnomieszczańskich, w tym drobnomieszczan pezetpeerowskich.
Znalazło to odbicie w działaniach SB. Ponieważ omawiam okres Gierka to powiem, że praktycznie jedynymi, i głównymi represjami ze strony SB, było: zatrzymywanie zawodowych opozycjonistów, co jakiś czas, na 24-48 godzin, rozmowy prewencyjne, karanie rozdających ulotki mandatami, czy grzywnami na kolegium pod pretekstem zaśmiecania miejsc publicznych itp. Czasem na zebrania opozycjonistów wpadali młodzi aktywiści partyjni (dotyczyło to głównie spotkań organizowanych przez opozycyjne Towarzystwo Kursów Naukowych) i swoim zachowaniem uniemożliwiali dalsze trwanie spotkania.
Ale przecież, po 1989 roku /już w tzw. demokracji/ też stosuje się takie same metody w stosunku do opozycjonistów. Karze się za naruszanie „miru domowego”, tzw. zaśmiecanie miejsc publicznych czy blokowanie przejazdu drogą publiczną – zwłaszcza za rządów PiS:
a)„9 listopada kilkudziesięciu ekologów wdarło się do siedziby Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych. Policja siłą wyprowadziła ich z budynku. 24 osoby zostały zatrzymane. Aktywiści noc spędzili w areszcie. Wśród nich była Joanna Pawluśkiewicz, która postanowiła opowiedzieć o wstrząsających kulisach zatrzymania i kontroli osobistej ekologów. „Sprawdzano ręcznie, czy nie chowamy czegoś w pochwie lub odbycie, kazali rozebrać się do naga, dmuchali dymem papierosa w twarz” – mówi w rozmowie z reporterem WP, Klaudiuszem Michalcem”10
b)„Dziś /dotyczy 22.11.2017r. – przypis K.Mróź / w Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia wznowił proces zbiorowy przeciwko osobom protestującym w grudniu przed Sejmem. Stołeczna policja zarzuca im uczestnictwo w zgromadzeniu mimo jego rozwiązania i blokowanie przejazdu drogą publiczną. Sąd przesłuchał dziś oskarżonych. Obrońca protestujących uważa, że oskarżenia są bezpodstawne. – Wszelkie działania protestujących przed Sejmem były legalne. Wynika to z ustawy Prawo o zgromadzeniach i z konstytucji – przekonuje mecenas Jarosław Kaczyński. Termin kolejnej rozprawy i przesłuchanie policjantów w charakterze świadków zaplanowano na 3 stycznia”11.
c)„Ławniczka i działaczka Solidarnej Polski, partii Zbigniewa Ziobry poskarżyła się Ministerstwu Sprawiedliwości na prezesa sądu w Elblągu. Chciał ją odwołać z funkcji ławnika za wulgarne zachowanie podczas rozprawy. Resort stanął w jej obronie i zwolnił prezesa sądu”12.
d)„Minister sprawiedliwości po raz pierwszy skorzystał z nowej, kontrowersyjnej ustawy o sądach powszechnych. Przerwał kadencję trzech wiceprezesek Sądu Okręgowego w Warszawie. Wśród nich jest sędzia, która doprowadziła do dyscyplinarki dla obecnego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka”13
e)„Na wiceprezesa Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej minister Zbigniew Ziobro powołał córkę posła i wiceministra w rządzie PiS. Wcześniej sędziowie z okręgu odrzucili jej kandydaturę na funkcję prezesa. Wiceprezesem została wbrew kolejnej negatywnej opinii sędziów. Czy tak będzie wyglądało niebawem powoływanie władz wszystkich sądów w Polsce?”14
f)„Chociaż w badaniach zaufania do instytucji publicznych policji wciąż ufa więcej Polaków niż politykom czy sądom, już niedługo może się to zmienić. Efekt dwóch lat „dobrej zmiany” jest bowiem dla tej służby PR-owo zabójczy. Powody są proste: brutalne interwencje, polityczne zlecenia oraz błędy w zarządzaniu”15
W Polsce, w listopadzie 2017 roku, toczy się co najmniej 619 udokumentowanych postępowań wobec osób, które protestują przeciw polityce obecnego rządu. To procesy sądowe, a także przesłuchania na policji16.
Młodzi antykomuniści rozbijali/rozbijają spotkania z osobami o poglądach lewicowych, czy liberalnie obyczajowych odbywające sie na uczelniach, czy innych miejscach. Co więcej takie działania rozszerzyły się na blokady pochodów / zarówno z lewej jak i prawej strony sceny politycznej/.
Rozmowy ostrzegawczo- prewencyjne prowadzono na przykład z uczestniczkami „Czarnego Marszu Kobiet” . Zresztą, pal licho same rozmowy. Znacznie groźniejsze są doniesienia do prokuratury o obrażanie Narodu Polskiego czy uczuć wierzących, jak i pozwy cywilne ze strony urzędników czy organizacji związanych z konkretna władzą.
A te działania wiążą się bardzo często z dewastacją życia osobistego i finansowego, bo trzeba wydawać pieniądze na dobre kancelarie adwokackie, o ile chce się mieć jakąś szansę na wygraną. A tych pieniędzy generalnie nikt nie zwraca osobie, która przez kilka lat była ciągana po sądach. Nawet, gdy wygra. I to wszystko odbywa się „DEMOKRATYCZNIE”.
Powtórzę, w epoce gierkowskiej opozycja była traktowana dość łagodnie. ZOMO było wykorzystywane jedynie w sytuacji ekstremalnej, a Służbie Bezpieczeństwa wyrwano zęby, bo zawodowi opozycjoniści, do których płynęły dolary i marki z Zachodu /a przelicznik na złotówki był ogromny/ mieli w tzw. głębokim poważaniu prewencyjne zatrzymywania na 24-48 godzin.
Opozycji nie zabierano mieszkań czy samochodów. Nie obniżono, ani nie zabierano renty czy emerytury.
Trudno było ich zwolnić z pracy, bo cześć zawodowych opozycjonistów nie pracowała na etacie państwowym. Opozycyjni naukowcy, byli bardzo często chronieni przed zwolnieniem przez swoich przełożonych z legitymacją PZPR w kieszeni, którzy jako tzw. partyjni liberałowie chcieli otrzymywać z zagranicznych ośrodków naukowych zlecenia na wykłady, za które otrzymywali honoraria w tzw. twardej walucie.
A jak był zakaz publikowania jakiegoś literata, to publikowano go na Zachodzie, nawet, gdy ta publikacja, była byle jakiej jakości. No, ale był opozycjonistą, furda, jakość. I płacono mu w tzw. twardej walucie. I taki opozycjonista lepiej żył niż ten publikujący w Polsce. A Urzędy Skarbowe, generalnie trzymały sie od tzw. demokratycznej opozycji z daleka.
Była to taka swoista gra, w której brały udział różne grupy interesów w PRL.
3) Opozycja okresu PRL a zwłaszcza w okresie Edwarda Gierka:
” Liczbę czynnie zaangażowanych w działalność opozycyjną tego okresu można szacować na 1000–1500 osób. Część z nich włączała się do pracy sporadycznie. Grono najaktywniejszych członków różnych komitetów, redakcji, stałych drukarzy i kolporterów
wydawnictw niecenzurowanych liczyło przed Sierpniem ’80 około 300–500 osób. Największymi ośrodkami działań opozycyjnych i kolportażu niecenzurowanych wydawnictw były wielkie miasta – Warszawa, Kraków, Wrocław, Gdańsk… Ugrupowania poczerwcowej opozycji próbowały działać w „szarej strefie”, czyli pomiędzy tym, co było przez prawo zakazane, a tym, na co zezwalało. Z tego też wypływał postulat jawności i powoływania się na prawa deklarowane w konstytucji. Nawet skrajnie radykalna KPN podkreślała, że działa w granicach prawa, które nie zakazuje tworzenia partii politycznych. Jednocześnie jednak wszystkie ośrodki opozycji prowadziły część prac w utajnieniu z uwagi na zabezpieczenie ich przed zdezorganizowaniem przez SB – dotyczyło to zwłaszcza prac wydawniczych. .. Szczególnie ważną formą działalności środowisk opozycyjnych było stworzenie niecenzurowanego obiegu informacji i opinii. Wydawnictwa niezależne, jak wtedy mówiono, były nie tylko źródłem informacji i forum wymiany myśli, ale też podstawowym środkiem integracji ruchu, utrzymywania kontaktu między jego uczestnikami i sympatykami. Redagowanie, powielanie i kolportowanie wydawnictw było jedną z najbardziej praktycznych form działania, angażującą stosunkowo duży krąg współpracowników i wyznaczającą im konkretne, bieżące zadania. Toteż w miarę rozwoju ruchu przybywało tytułów pism, powiększała się też ich objętość, podwyższał poziom edytorski i – co najważniejsze – rósł zasięg. …. Strategię działania opozycji tych lat można streścić następująco: skupiać ludzi wokół drogich im spraw społecznych i organizować ich nacisk na władzę; budować samodzielne, niezależne od władz inicjatywy (m.in. pisma); nawiązywać kontakt z powstającymi wysepkami niezależności i organizować ich współpracę; wyjaśniać cele i zakres działań opozycyjnych możliwie największej części społeczeństwa; tworzyć enklawy wolnego społeczeństwa, do których nie sięgałaby władza partii….”.17.
Komentarz: „Opozycjoniści w PRL wiedzieli, że, w ostateczności, zawsze mogą emigrować na Zachód gdzie czekała na nich praca, mieszkanie, zapomogi na zagospodarowanie.
Obecnie działacze, którzy bronią ludzi pokrzywdzonych nie otrzymują takiej pomocy. Rozpadł się Układ Warszawski, Polska jest w NATO, ma neoliberalny system gospodarczy, świat Zachodu zaakceptował wszechwładzę Kościoła Katolickiego traktując to jako wewnętrzną sprawę Polski. Są już niepotrzebni.
Społeczeństwo polskie również się zmieniło. Jest, przede wszystkim, uwzględniając poziom dochodów, bardzo zadłużone. Tysiące rodzin zaciągnęło kredyty z kilkunastoletnim lub nawet kilkudziesięcioletnim okresem spłaty. W tej sytuacji wolą zająć się praca a nie narażać się kolejnym ekipom rządzącym. Dlatego zadawalają się formalną demokracją (wielopartyjność) i pozorną wolnością mediów. Mając świadomość, że wpływ ich na realna władzę jest niewielki uciekają w prywatność i nie biorą udziału w wyborach. Należy wyraźnie zaznaczyć, że partie w niewielkim stopniu realizują swoje programy wyborcze a media pozwalają im poznawać świat przez pryzmat światopoglądu, wartości i interesów grup kontrolujących media. Wszelkie propozycje odbiegające od głównego nurtu polityczno-społecznego są przemilczane albo pojawiają się w mediach, co najwyżej, jako niegroźne dziwactwa czy tez folklor polityczny.
Tam gdzie nie wystarcza przemoc symboliczna stosuje się bezpośrednią cenzurę. Po opanowaniu mediów publicznych ogranicza się prezentowanie poglądów i wypowiedzi niekorzystnych dla rządzących i Kościoła katolickiego (zapis o respektowaniu wartości chrześcijańskich). Dąży się również do zdyscyplinowania stacji prywatnych przez rozdmuchiwanie tzw. afer teczkowych.
Środowiska klerykalne cenzurują prace artystów, jak i wypowiedzi osób prywatnych, kierując do prokuratur wnioski o obrazę uczuć religijnych, jak również zawiadamiając organy administracji lokalnej, że w danej galerii/ lokalu są wystawy czy występy, które, według nich, obrażają uczucia religijne. Jest to perfidna forma cenzury, ponieważ tego typu sprawy są długotrwałe, dość kosztowne i nawet wygrana w znacznym stopniu dezorganizuje życie osoby oskarżonej o obrazę uczuć religijnych.Właściciele galerii, zwłaszcza ci, którzy dzierżawią pomieszczenia należące na przykład do gminy obawiają się wystawiać kontrowersyjne prace artystyczne, ponieważ mogłoby zakończyć się to wypowiedzeniem dzierżawy lokalu, zabraniem czy nieprzyznaniem dotacji na działalność galerii.
Należy pamiętać, że system wielopartyjny bez powiązania go z prawami człowieka bardzo często staje się demokratyczną dyktaturą.
Zgnębić i upokorzyć człowieka i obywatela można równie łatwo w ustroju demokratycznym, przy zachowaniu jego fasady a pomijając ducha, jak i w systemie monopartyjnym” 18.
- Geneza tzw. buntu sierpniowego z 1980 roku
1.Według PO ocena sierpnia 1980 roku jest następująca: „Przekaz Platformy jest jasny. Arkadyjski. Naród zbuntował sie w lipcu, w sierpniu stanęło juz pół polski, w końcu stanęła Stocznia Gdańska , gdzie szefem komitetu strajkowego został działacz Wolnych Związków Zawodowych Lech Wałęsa. TO WZZ , kierowane przez Bogdana Borusewicza i sprzęgnięte z nim KOR, przygotowały strajk który później wzmocnili przybyli z Warszawy eksperci, Tadeusz Mazowiecki, Bronisław Geremek…Tak narodził się ruch którym zachwycił się świat. Który zjednoczył praktycznie wszystkich Polaków, a później obalił komunizm. I z niego jest PO.
Przekaz PiS jest inny – spiskowy, cierpiętniczy. PiS też mówi , że na początku był naród, który się zbuntował. Buntem kierowali Andrzej Gwiazda , Anna Walentynowicz, Lech Kaczyński (niedawno go dopisali, żałosne to)…Ale później do gry weszły tajne służby PRL, SB i poobsadzały kluczowe miejsca w „Solidarności” swoimi agentami, którzy torpedowali działalność patriotów. naród został więc oszukany. Potem był 13 grudnia i naród został zdławiony. A potem był rok 1989 i było kolejne oszustwo – odchodzący reżim dokonał sztuczki, bo przekazał władzę swoim agentom. A oni stworzyli III RP, państwo ciemnych interesów i ciemnych powiązań. Oprawców i zdrajców. I dopiero teraz patrioci odzyskują Polskę.
Obie opowieści – Platformy , i PiS – pełnią więc rolę służebną, Wobec interesu partii. Służą udowodnieniu, że jedna partia albo druga są spadkobiercami tego, co w Sierpniu było najlepsze, że miały zawsze rację, i w związku z tym władza im się należy….Najwyższy czas , byśmy Sierpień zaczęli odbierać Platformie i PiS. To konieczne, bo inaczej staniemy się niewolnikami przekazów dnia , partyjnych prawd i pustej celebry”19
Robert Walenciak w artykule „Miał być zamach stanu, wyszła rewolta. Sierpień 80. Na szczytach władzy strajków się nie bano. To był pretekst do politycznej rozgrywki” uważa, że strajki które rozpoczęły się w lipcu 1980 roku były elementem gry o władzę w PZPR i usuniecie od władzy ekipy Edwarda Gierka /Gierek doszedł do władzy również po wydarzeniach grudniowych 1970r./. Do tego potrzebne było przesilenie polityczne w postaci strajków. Według prawdopodobnej opinii Roberta Walenciaka, do walki o władzę po Gierku stanęły dwie grupy – Babiucha, który kontrolował aparat partyjny i Kani odpowiedzialnego za MSW. Profesor Andrzej Werblan w książce „Modzelewski – Werblan. Polska Ludowa” również sądzi, że lipcowe strajki 1980 roku /poprzedzające te wszystkim znane sierpniowe/ nie mogły być spontaniczne. Pierwsze strajki, te lipcowe, wybuchły w zakładach zbrojeniowych Świdnik, Rzeszów i Stalowa Wola które były znakomicie spenetrowane przez SB. Sam Gierek w „Przerwanej dekadzie” pisze, że w tych fabrykach kadra zarządzająca wywodziła się, ponad 30 procent, z milicji i wojska, i że była to kadra w pełni dyspozycyjna. Według niego, strajk taki nie mógłby się odbyć bez pozwolenia tych służb. Gierek wskazuje również, że w lipcu doszło do strajku całej DOKP w Lublinie. Jedyny strajk powszechny na kolei w całej historii Polski Ludowej. A trzeba pamiętać, że lubelska DOKP była jedna z najważniejszych w kraju. Przez jej teren szły wszystkie dostawy dla radzieckich dywizji w NRD oraz cały eksport ZSRR do tego kraju 20. A nie musze chyba rozwodzić się nad tym, że ta DOKP była, niewątpliwie dogłębnie, spenetrowana przez służby polskie i radzieckie. I, jak sądzę, nie tylko cywilne.
W mojej ocenie, ten cały robotniczy protest był początkowo sterowany. Chodziło tu o skompromitowanie ekipy Edwarda Gierka u towarzyszy radzieckich, tak żeby pozytywnie przyjęli „zamach pałacowy” na szczytach PZPR.
Po latach, Edward Gierek tak widział początek wydarzeń sierpniowych 1980 roku: „Moi przeciwnicy czekali, aż narastająca fala roszczeń zmyje mnie z pokładu. Dlatego też, sądzę, swoboda działań naszych przeciwników politycznych była niczym nieograniczona. czytałem , juz dobrze po Sierpniu , chyba w londyńskich Wiadomościach” , reportaż zastępcy szefa sekcji polskiej BBC z letniego pobytu w Polsce. Opisywał on , jak to się wtedy odbywało. w mieszkaniu Kuronia np. było coś na kształt centrali informacyjne dla prasy zagranicznej. Natychmiast po zawiązaniu się strajku czy to w Jarocinie czy to w Krotoszynie , dzwonił do niego korowski sympatyk i informował o wydarzeniu. Informację tę zaraz przekazywała któraś z dyżurujących tam panienek do korespondentów agencji prasowych. Oni przekazywali te informacje do centrali, a wieczorem na falach eteru kilku rozgłośni wiadomość ta powracała do kraju w serwisie dzienników krajowych. Jakimś dziwnym trafem telefon Kuronia działał bez usterek , nie było żadnych awarii, sądzę też, że odpowiedni funkcjonariusze pilnowali, aby nic się w jego bezcennej dla Kani aparaturze nie zepsuło. Nic więc dziwnego, że skoro tylko wybuchł strajk tramwajarzy w poznaniu, najdalej za dwa, trzy dni podobny strajk wybuchał w Krakowie czy Bydgoszczy….Myślę, że gdzieś do 20 sierpnia sądzono, że gospodarka zniesie te bezprzykładną czkawkę strajkową – (wyróżnienie moje K. Mróź)21 ……Tymczasem na szczytach władzy trwała gra. W cytowanej już „Polsce Ludowej”22 tak Andrzej Werblan opowiadał o niej Karolowi Modzelewskiemu:
Andrzej Werblan: Toczyła się podskórna walka o sukcesję. Stawało się oczywiste, że Gierek tego kryzysu już nie przetrwa.
Karol Modzelewski: On sam sobie zdawał z tego sprawę?
AW: wyczuwał sytuacje, ale się wahał. Cała sprawa polegała na tym, że jak się zaczyna walkę o sukcesję , to pojawia się także chęć , żeby przyśpieszyć rozstrzygniecie. A rozstrzygniecie się przyśpiesza w dwojaki sposób – przez eskalację konfliktu albo przez rozwiązania pokojowe, ale z takimi ustępstwami , które osłabiają pozycję szefa w oczach establishmentu i też ułatwiają zmianę….Ja nie lubię spiskowych teorii, ale nie można nie dostrzegać faktów które mogłyby za tym przemawiać. na mnie zrobił pewien szczegół ze wspomnień Waldemara Kuczyńskiego. Opisał on wyjazd grupy intelektualistów do gdańska w charakterze doradców , Chyba wezwał ich Mazowiecki. Zebrali sie w mieszkaniu Jacka Kuronia i tam dyskutowali. jak pojadą, co zrobią, Z nimi , jak wspomina nawiązał kontakt jakiś bezpieczniak, który przedtem ich śledził, i zaproponował , że ich rządowym samolotem przewiozą. Potem z tego sie wycofano, oni sami nie chcieli lecieć rządowym samolotem. To wtedy zaproponowano im ułatwienie w nabyciu biletów na normalny samolot. Dyskutowali sprawę, jak się ustosunkować do postulatu wolnych związków zawodowych. Doszli zgodnie do wniosku , że to casus belli i zabójczy postulat. Ale kto to potrafi wyperswadować robotnikom?
KM: Westchnienie Kuczyńskiego , że ja bym się tam przydał, musiało tego dotyczyć, jak przypuszczam.
AW: W każdym razie wspomina on, że ktoś powiedział , aby to on sie podjął to wyperswadować. On robotników przekona. I w nocy tego jednego aresztowano. Można więc wnioskować, że bezpieka tego dnia doszła do wniosku, że należy eskalować porozumienia. Nie wykluczam, ze eskalacją konfliktu chciano przyśpieszyć zmiany personalne na szczycie władzy.
KM: Gra personalna zastępuje myślenie w kategoriach racji stanu ustroju komunistycznego.
AW: Może być również elementem wyjścia z kryzysu.
KM: Jak popatrzymy , co się potem działo, to widać , jak bardzo utopijne było to myślenie”23
Cześć Czytelniczek i Czytelników, wychowanych na ipeenowskiej twórczości i propagandzie pisowskiej może sądzić, że Służba Bezpieczeństwa posiadając agenturę wśród dawnej opozycji, lub ją szybko tworząc wśród nowych aktywistów ruchu Solidarności, mogła swobodnie kontrolować ten ruch. Nic bardziej mylnego. Ci którzy interesują się historią służb np. Ochrany, doskonale wiedzą, że część agentury zawsze wyrywa się spod kontroli i prowadzi własna politykę. Przypominam tu aferę Degajewa, popa Hapona czy działalność podwójnego agenta Jewno Azefa. Wielu tajnych współpracowników Ochrany przechodziło w chwilach niepokojów na stronę rewolucjonistów i często strzelało do prowadzących ich oficerów.
Żeby zrozumieć czas niepokojów rewolucyjnych, w tym dynamiki wydarzeń polskich od Sierpnia 1980 roku, gorąco zachęcam do zapoznania się z publikacjami dotyczącymi rewolucji rosyjskich zwłaszcza lutowej i październikowej w 1917 roku.
Niezależnie, czy czyta się te pozycje które dążą do obiektywnego przedstawienia wydarzeń, czy też te czystej wody antykomunistyczne, można sobie uświadomić, że z powodu olbrzymiej dynamiki wydarzeń, ambicji polityków, działań olbrzymich mas ludzkich, zewnętrznych wpływów Państw Centralnych i Ententy, i często przypadku – kierunek historii Rosji nie był przesądzony, przynajmniej do jesieni 1918 roku.
Historia obu rewolucji, ponieważ upłynęło już 100 lat, pozwala patrzeć z pewnym dystansem na dynamikę procesów rewolucyjnych i zmian społecznych.
Próba zastosowania tego dystansu, tej optyki, do wydarzeń Sierpnia 1980 roku, późniejszego stanu wojennego i porozumień tzw. Okrągłego Stołu powinna, w pewnym stopniu, pozwolić spojrzeć na te wydarzenia ze zrozumieniem, i bez prostackich emocji, cechujące zwłaszcza psychotyczne środowiska od tzw. bomby smoleńskiej.
III. Dlaczego stan wojenny ?
Polska po II wojnie światowej znalazła sie w bloku państw zwanych demokracjami ludowymi. Hegemonem był ZSRR i polityka wewnętrzna i zagraniczna pozostałych państw musiała liczyć się z wola kolejnych kierownictw ZSRR. Państwa te były położone przy granicy ZSRR i zabezpieczały to państwo przed atakiem agresywnego NATO. Takie były, i są, zasady geopolityki światowej. USA narzucały i narzucają swoja wolę państwom położonym tysiące kilometrów od granic USA, i jeśli trzeba dokonywały/dokonują tam przewrotów politycznych lub wysyłały/wysyłają wojska żeby zniszczyły dany kraj. I trzeba pamiętać, że to nie ZSRR/Rosja miały/mają bazy wojskowe w około 60 krajach. Tylko USA.
To co wolno było, i jest, USA, to samo wolno było ZSRR i obecnie wolno Rosji.
Patriotyzm kolejnych ekip politycznych PRL należy oceniać zadając pytanie – czy wykorzystywały one konkretną, a nie wydumaną sytuację Polski, do jak najlepszego zadbania o interesy polskiego społeczeństwa. Tylko tyle, i aż tyle.
Nie będę w tym miejscu koncentrował się na tym czy groziła Polsce w 1981 roku interwencja sojusznicza, lub nie. Napisano na ten temat wiele książek. Skoncentruje się na działaniach NSZZ „Solidarność” dewastujących polską gospodarkę i wywołujących bardzo silne konflikty polsko-polskie.
Odnośnie spraw gospodarczych, przytoczę fragmenty książki napisanej przez Profesora Witolda Bienia „Jak doszło do zadłużenia Polski za granicą w latach 1970-1985. wspomnienia uczestnika wydarzeń„. I gorąco zachęcam do przeczytania całości:
„Podpisanie porozumień w Gdańsku, Szczecinie oraz później ze strajkującymi górnikami w Jastrzębiu, a także odwołanie Gierka i dokonane zmiany na najwyższych szczeblach władzy w PZPR oraz w rządzie, bynajmniej nie uspokoiły sytuacji polityczno-gospodarczej w kraju. Strajki były kontynuowane, produkcja spadała, sytuacja na rynku konsumpcyjnym ulegała pogorszeniu, a eksport gwałtownie się kurczył….Wystarczy przypomnieć, że zgodnie z danymi komunikatu GUS…łączna wielkość eksportu w II półroczu 1980 roku zmniejszyła się w stosunku do analogicznego półrocza poprzedniego roku o 6,5%. Zmniejszył sie eksport węgla o 12 mln ton, koksu – o 200 tys. ton , miedzi o 7,5 tys. ton…..Warto dodać, że węgiel stanowił wtedy podstawowy surowiec do produkcji energii w elektrowniach Europy Zachodniej. Spadek dostaw węgla z Polski na Zachód stosunkowo szybko spowodował pojawienie się wtedy na rynku europejskim dostawców węgla z kanady i Australii……Spadek eksportu oznaczał utratę przez Polskę utrwalanej przez wiele lat pozycji wiarygodnego eksportera. Jeżeli mimo tego wpływu z eksportu w całym 1980 roku wyniosły 8 mld USD i były o 1,4 mld USD większe niż w poprzednim roku, a deficyt bilansu handlowego został obniżony do 0,8 mld USD, to istniała realna szansa , aby nie później niż w 1982 roku zahamować wzrost długu i nie powstałaby konieczność ogłoszenia niewypłacalności kraju wobec zachodnich wierzycieli. Jednak załamanie gospodarki w II połowie 1980 roku, spowodowane wywołanymi przez Solidarność strajkami i politycznymi rozruchami które w 1981 roku były kontynuowane z nasileniem oznaczało utratę realnych szans powstrzymania wzrostu zadłużenia na długi okres czasu…Jak już zaznaczyłem, sytuacja społeczno – polityczna kraju w 1981 roku nie tylko nie uległa uspokojeniu, lecz postępowało dalsze , rosnące z miesiąca na miesiąc jej pogorszenie. Nadal trwały bezskuteczne negocjacje pomiędzy wysuwającymi coraz poważniejsze, także polityczne żądania Solidarnością oraz rządem, którym towarzyszyły wielosettysięczne strajki pracowników przedsiębiorstw. jakiekolwiek próby powstrzymania pogłębiającej się destabilizacji sytuacji gospodarczo-politycznej były bezskuteczne, W szczególności nadal dochodziło do ustępstw płacowych, również w urzędach i administracji. …Wiosną 1981 roku na żądanie związków zawodowych wprowadzono kartki na mięso, nieco później na masło, ryż, mąkę i przetwory zbożowe, mleko i pieluchy dla niemowląt, Wydawano również kartki na proszek do prania, mydło, alkohol, papierosy, zeszyty szkolne oraz obuwie. szczególnie dotkliwie odczuwali właściciele samochodów wprowadzenie talonów na benzynę…..Gospodarkę zaczął ogarniać szybko postępujący paraliż. Wpływy z eksportu nadal spadały, nie tylko wskutek strajków, ale również w rezultacie braku środków na niezbędny import zaopatrzeniowy z krajów kapitalistycznych. W dodatku Solidarność podejmowała dość radykalne kroki przeciwko, jak twierdzono, ogałacaniu rynku przez rząd. Na przykład w portach przedstawiciele Solidarności nie dopuścili do wysyłania mięsa do Wielkiej Brytanii. Również odmówiono załadunku cukru na eksport do emiratów arabskich…..Szybkość, z jaką następowało pogorszenie sytuacji płatniczej potwierdza m.in. spadek wpływów z eksportu w 1981 roku do 5,5 mld USD tj. o 2,5 mld USD w stosunku do poprzedniego roku. W tym samym okresie wskutek braku walut o 2,6 mld USD (tj. do 6,2 mld USD z 8,8 mld USD) trzeba było zmniejszyć wydatki importowe. ten raptowny spadek importu nastąpił kosztem pogorszenia zaopatrzenia w kraju w ważne surowce i materiały niezbędne do produkcji, również do produkcji na eksport. Zgodnie z danymi opublikowanymi później przez Instytut Koniunktur i Cen Handlu Zagranicznego (Rzeczpospolita z 8 marca 1982 roku) wartość eksportu do krajów kapitalistycznych w 1981 roku zmniejszyła sie w stosunku do poprzedniego roku o 26,8%, a importu – o 26,1%…..Negocjacje z zachodnimi wierzycielami (w sprawie zadłużenia – przypis K. Mróź) były prowadzone w warunkach stale pogarszającej się sytuacji społeczno-politycznej wewnątrz kraju oraz załamania gospodarki. wskutek tego Polska nie mogła wykonać części zobowiązań eksportowych nie tylko wobec krajów kapitalistycznych, ale również krajów RWPG. W szczególności spadły znacznie dostawy do ZSRR węgla. siarki, wyrobów hutniczych. Kraje RWPG przez cały 1980 rok tolerowały te zmniejszenia dostaw jako swego rodzaju pomoc w przezwyciężaniu kryzysu gospodarczego przez nasz kraj. Ponadto, jak uprzednio stwierdzono, w pierwszych miesiącach 1980 roku ZSRR udzielił Polsce pomocy w wysokości 465 mln USD na podtrzymanie płynności bilansu płatniczego, a w połowie tego roku przyznał kredyt 190 mln USD na zakup pszenicy.
Jednak sytuacja uległa diametralnej zmianie , kiedy Stanisław Długosz, zastępca przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, 9 września 1981 roku przybył do Gospłanu w Moskwie na zapowiedziane spotkanie z radzieckimi ekspertami w sprawie rutynowej koordynacji planów na 1982 rok. Został wówczas zaskoczony przez rozmówców jednostronnym oświadczeniem na temat szczególnych warunków płatniczego rozliczenia dwustronnej wymiany handlowej od następnego roku…..Stwierdzono przede wszystkim , że wymiana towarowa będzie mogła odbywać się jedynie na zasadzie pełnego zbilansowania płatniczego obrotów z uwzględnieniem konieczności wyrównania ich ujemnego salda, które w końcu 1981 roku miało wynosić według oceny strony radzieckiej około 1,1 mld rubli transferowych. Była to zapowiedź poważnego ograniczenia przez ZSRR w stosunku do protokołu handlowego z 1981 roku dostaw do Polski od 1 stycznia następnego roku strategicznych paliw i energii, a także szeregu towarów rynkowych. W szczególności dostawy gazu ziemnego byłyby zmniejszone z 5,3 mld m3 (stanowiło to 50% ogólnokrajowego zapotrzebowania na gaz ) do 2,8 mld m3. Natomiast dostawy ropy obniżyłyby się z 13,1 mln ton (stanowiło to ponad 80% zapotrzebowania ogólnokrajowego) do 4,1 mln ton. Znikłoby całkowicie z listy dostaw do naszego kraju 600 tys. ton benzyny samochodowej, 180 tys. ton nafty lotniczej, 180 tys. ton oleju napędowego, 105 tyś. ton bawełny, 200 tys. sztuk lodówek. Całkowicie skreślono z listy dostaw telewizory, konserwy rybne, sery żółte itp. Bardzo poważnie ograniczono by dostawy surówki żelaza, aluminium, celulozy, papieru itp…….Była to w istocie blokada stosunków handlowych i finansowych z Polską , przy czym nie ukrywano, iż jedną z jej przyczyn stanowiło nasilenie kampanii antyradzieckiej w naszym kraju. Niepokoiła przy tym obawa, że do próby podobnej blokady stosunków handlowych z Polską mogą skłaniać się niektóre inne kraje RWPG (np. NRD czy Czechosłowacja)……Ponadto Bajbakow przyjechał do Polski 26 września 1981 roku i w czasie wizyty u generała Jaruzelskiego osobiście potwierdził zamiar znacznej blokady stosunków handlowych ZSRR z Polską z 1 stycznia 1982 roku, co dałoby katastrofalne skutki dla naszej gospodarki i dalsze pogorszenie warunków życia ludności , zwłaszcza w zbliżającej sie zimie…..Pogarszała się nadal nierównowaga na rynku konsumpcyjnym. Rósł nawis inflacyjny. Gospodarka kręciła się spiralą w dół i nasilała się frustracja….”
W takich warunkach został wprowadzony stan wojenny na mocy podjętej, niejednoglosnie, uchwały Rady Państwa z dnia 12 grudnia 1981 roku, na wniosek Wojskowej Rady Ocalenia Wojskowego na czele której stał Generał Wojciech Jaruzelski
IV.Mój osobisty stosunek do Generała Wojciecha Jaruzelskiego
1) Ponieważ popieram wprowadzenie stanu wojennego, dlatego w dniach 13 grudnia, i w latach 2007 -2010, współorganizowałem demonstracje poparcia dla Generała przed Jego domem na ul. Ikara w Warszawie. Były przeciwwagą dla manifestacji prawicowych krzykaczy.
Dlaczego, w coraz większej liczbie, demonstrowaliśmy poparcie dla Pana Generała, niech odpowie odczytane 13 grudnia 2008 roku, podczas manifestacji, przesłanie do Pana Generała. Przesłanie to zostało przekazane mediom, które w części go wykorzystały.
Panie Generale!
Niech Pan spojrzy, ilu nas dzisiaj tu jest! Ilu ludzi tu dzisiaj przyszło, a nawet przyjechało z najdalszych zakątków kraju, nie bacząc na uciążliwą podróż, pogodę, stan zdrowia. Spotkaliśmy się tutaj, żeby wyrazić Panu uznanie i złożyć swoisty hołd. Nie dlatego, że komukolwiek z nas przypadł szczególnie do gustu stan wojenny. I nie dlatego, że podobały nam się SKOTY na ulicach, cisza w telefonach i godzina policyjna. Jesteśmy tu dzisiaj, bo rozumiemy.
Dwadzieścia siedem lat temu wszystkich nas ogarnęły strach, i przygnębienie. Po latach te emocje przycichły, a coraz większej mocy nabiera pytanie: „co by było, gdyby…” Co by było, gdyby nie powstrzymał Pan wtedy narastającego chaosu i radykalizacji nastrojów? Jakie rozkazy otrzymałyby stacjonujące w naszym kraju wojska radzieckie? A jakie nasi żołnierze? Kto pierwszy w piwnicy zacząłby napełniać butelki benzyną, a kto pierwszy skrzyknąłby sąsiadów, żeby powiesić innego? I kiedy i jak to by się skończyło? Ile zer miałyby szacunkowe liczby ofiar? A w czym byśmy mierzyli ból i rozpacz ocalałych?
Rzadziej zadajemy sobie pytanie, co Pan czuł, podejmując tę właśnie decyzję? Z czym Pan się zmagał? Jak Pan widział przyszłość swoją i naszą? Jaki Pan miał wybór? I kto inny wziąłby na swoje barki ciężar odpowiedzialności za kraj i jak by go niósł?
Jesteśmy tu dzisiaj, bo rozumiemy. Jesteśmy tu dzisiaj, bo ogarnia nas złość, gdy widzimy, jak Pana opluwają i poniewierają Panem. Bo czujemy szacunek, gdy widzimy, z jaką godnością przez lata znosi Pan konsekwencje decyzji, którą Pan musiał podjąć. Godnością -wartością tak obcą dzisiejszej klasie politycznej!
Dziękujemy, Panie Generale!
2) Muszę jednak z cała odpowiedzialnością za słowa stwierdzić, że krytycznie odnoszę się do tego, że Pan Generał, przed czerwcem 1989 roku, najpotężniejszy człowiek w Polsce dopuścił do tego , że system kapitalistyczny wprowadzany przed 1989 rokiem był kapitalizmem ultraliberalnym (reformy Wilczka) i zapoczątkował powstawanie spółek nomenklaturowych. Również, jako Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej milczał gdy wprowadzono pakiet ustaw zwany planem Balcerowicza. A plan Balcerowicza jak wszyscy wiemy rozpoczął bezprzykładne niszczenie polskiego przemysłu, a przy okazji masowe tworzenie sie spółek nomenklaturowych, ale już z udziałem aktywu działaczy Solidarności i partii utworzonych przez solidarnościowców.
3)Pan Generał w 2010 roku zaprosił do swojego domu przy ul. Ikara w Warszawie, w trakcie manifestacji, jej organizatorów bo chciał , właśnie w takim momencie, podziękować, że od kilku lat stajemy w Jego obronie. Zapytałem wtedy Pana Generała, dlaczego na przykład nie zaprotestował przeciwko tzw. planowi Balcerowicza, a przynajmniej niektórych ustaw wchodzących w skład tego planu. Był zdziwiony pytaniem i odpowiedział dosyć zwięźle, mniej więcej tak: panie Krzysztofie przecież wszyscy politycy, nawet związek Solidarność, byli wtedy za planem Balcerowicza.
Pisze o tym dlatego, że poważni historycy, piszący serio o okresie PRL i Panu Generale będą Go oceniali głównie na podstawie trzech spraw: stanu wojennego, tzw. porozumień Okrągłego Stołu i sposobu zaakceptowania zmian systemu gospodarczego w Polsce. I to zarówno przed czerwcem 1989 , jak i w okresie gdy był Prezydentem RP.
Pisząc o Panu Generale staram się nie pisać o nim laurki hagiograficznej lecz pokazać Go jako człowieka który ma prawo popełniać błędy. Jak my wszyscy.
Przypisy:
- Paweł Bożyk „Zakłamywanie prawdy o długach Gierka”, Przegląd 16.12.2012, https://www.tygodnikprzeglad.pl/pawel-bozyk-zaklamywanie-prawdy-o-dlugach-gierka/
- Witold Bień, emerytowany profesor SGH, w latach 1973-1980 Prezes NBP, w latach 1981-1986 uczestniczył w negocjacjach dotyczących zadłużenia zagranicznego Polski jako pierwszy zastępca Ministra Finansów.
- Witold Bień „Jak doszło do zadłużenia Polski za granicą w latach 1970-1985. wspomnienia uczestnika wydarzeń” Difin 2017
- http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/zywnosc-w-polsce-drozeje-wicepremier-lekcewazy-skok-cen/phbx20v?utm_source=Interakcja&utm_medium=Share&utm_campaign=BigShare
- Mateusz Rolski ,Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach, KRYTYKA PLANU BALCEROWICZA W UJĘCIU GRZEGORZA KOŁODKI ORAZ TADEUSZA KOWALIKA https://www.ue.katowice.pl/fileadmin/_migrated/content_uploads/8_M.Rolski_Krytyka_Planu_Balcerowicza….pdf
- Henryk Słabek „O społecznej historii Polski 1945-1989 ,KiW 2015
7.Małgorzata Fidelis „Kobiety, komunizm i industrializacja w powojennej Polsce” , Grupa Wydawnicza Foksal
- Irena Tańska, Wojna domowa w Polsce 1944-47, wyd. Comandor, Warszawa, 1998
- https://wiadomosci.wp.pl/kazali-sie-rozebrac-sprawdzali-miejsca-intymne-wstrzasajace-wyznania-aktywistki-6188794020292737v
- http://wiadomosci.onet.pl/kraj/probuja-nas-zastraszyc-tak-jest-to-proces-polityczny-kontynuacja-procesu-za-grudniowe/kvfwbbj
- https://oko.press/ministerstwo-sprawiedliwosci-odwolalo-prezesa-sadu-ktory-zadarl-lawniczka-partii-ziobry/
- http://www.newsweek.pl/polska/polityka/problemy-polskiej-policji-po-dwoch-latach-dobrej-zmiany-,artykuly,419985,1.html?src=HP_Section_2
- W Polsce toczy się 619 postępowań wobec protestujących przeciw polityce rządu http://wiadomosci.onet.pl/kraj/w-polsce-toczy-sie-619-postepowan-wobec-protestujacych-przeciw-polityce-rzadu/ee5rdeq
- Andrzej Friszke Opozycja w Polsce 1956– 1980 https://ngoteka.pl/bitstream/handle/item/294/Opozycja_w_Polsce_1956-1980-AF.pdf?sequence=4
- Solidarność – upadek mitu /Historia bez IPN/ https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2018/01/21/solidarnosc-upadek-mitu-historia-bez-ipn/
- „Miał być zamach stanu, wyszła rewolta. Sierpień 80. Na szczytach władzy strajków się nie bano. To był pretekst do politycznej rozgrywki” . PRZEGLĄD 28.08.-3.09.2017
- Miał być zamach stanu, wyszła rewolta. Sierpień 80. Na szczytach władzy strajków się nie bano. To był pretekst do politycznej rozgrywki” . PRZEGLĄD 28.08.-3.09.2017
- Janusz Rolicki: Edward Gierek. Przerwana dekada, Fakt/ fragmenty z „Miał być zamach stanu, wyszła rewolta. Sierpień 80. Na szczytach władzy strajków się nie bano. To był pretekst do politycznej rozgrywki” . PRZEGLĄD 28.08.-3.09.2017/
22. Modzelewski – Werblan. Polska Ludowa ,Wydawnictwo Iskry 2017, rozmowy prowadzi Robert Walenciak/ fragmenty z „Miał być zamach stanu, wyszła rewolta. Sierpień 80. Na szczytach władzy strajków się nie bano. To był pretekst do politycznej rozgrywki” . PRZEGLĄD 28.08.-3.09.2017/
23. Modzelewski – Werblan. Polska Ludowa ,Wydawnictwo Iskry 2017, rozmowy prowadzi Robert Walenciak/ fragmenty z „Miał być zamach stanu, wyszła rewolta. Sierpień 80. Na szczytach władzy strajków się nie bano. To był pretekst do politycznej rozgrywki” . PRZEGLĄD 28.08.-3.09.2017/
HISTORIA BEZ IPN
/artykuły od najnowszych do najstarszych /
- http://portaltrybuna.pl/walcza-obledem-dekomunizacji-propaguja-wiedze-o-historii-ruchu-robotniczego-dzis-oglosili-plany-2018-r/#comment-371375
- https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2018/01/17/krzysztof-podgorski-17-stycznia-1945-dzien-wyzwolenia-warszawy-przez-zolnierzy-zapomnianych-historia-bez-ipn/
- https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2017/12/30/ksiazka-bronislawa-lagowskiego-polska-chora-na-rosje-historia-bez-ipn/
- https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2017/12/30/ogien-falszywy-mit-kup-ksiazke-historia-bez-ipn/
- https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2017/12/27/krzysztof-mroz-demitologizacja-pisowskiej-oceny-polski-sanacyjnej-ukladu-ribbentrop-molotow-z-23-sierpnia-1939-r-i-wejscia-armii-radzieckiej-na-wschodnie-tereny-polski-w-dniu-17-wrzesnia-1939/
- https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2017/12/28/akcja-wisla-czyli-jak-falszuje-sie-historie-po-1989-roku-historia-bez-ipn/
- https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2017/12/28/krzysztof-mroz-demistyfikacja-pisowskiej-wizji-powstania-warszawskiego-ktora-stanowi-element-skladowy-tzw-iv-rp-aktualizacja-historia-bez-ipn/
- https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2017/12/30/leszek-konarski-cyrankiewicz-nie-zabil-pileckiego-historia-bez-ipn/
- https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2017/12/30/wierszyk-juliana-tuwima-moj-dzionek-czyli-odtrutka-na-ipeenowsta-tworczosc-historia-bez-ipn/
- https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2017/12/30/stanislaw-pyjas-czyli-jak-ipn-trwoni-nasze-pieniadze-wspomnienia-z-krakowskich-czasow-studenckich-historia-bez-ipn/
- https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2017/12/30/sprostowanie-do-artykulu-w-newsweeku-dot-gen-w-jaruzelskiego-17-12-2010-historia-bez-ipn/
- https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2017/12/30/ks-popieluszko-nie-jest-meczennikiem-historia-bez-ipn/
- https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2017/12/30/geopolityczne-wielkie-nic-lecha-kaczynskiego-historia-bez-ipn/
- https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2017/12/30/gen-wojciech-jaruzelski-odpowiada-rafalowi-ziemkiewiczowi-historia-bez-ipn/
- https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2017/12/30/rafal-ziemkiewicz-kontra-gen-jaruzelski-historia-bez-ipn/
- https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2017/12/30/literaturoznawcy-z-ipn-historia-bez-ipn/
- https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2017/12/30/ipn-wojuje-z-jaruzelskim-historia-bez-ipn/
- https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2017/12/30/panie-prezydencie-kaczynski-tylko-wszechstronna-wiedza-pana-wyzwoli-historia-bez-ipn/
- https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2017/12/30/beatyfikacja-piusa-xii-czyli-jak-manipuluje-sie-historia-historia-bez-ipn/
- https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2017/12/30/1612-rok-prezydenta-lecha-kaczynskiego-historia-bez-ipn/
- https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2017/12/30/nie-dla-beatyfikacji-jp-ii-historia-bez-ipn/
- https://krzysztofmroz1.wordpress.com/2018/01/21/solidarnosc-upadek-mitu-historia-bez-ipn/