Artykuł był opublikowany 24-10-2011 w serwisie Blog.onet.pl. Obecnie nastąpiła likwidacja tego serwisu blogowego.
*****************
Dużym osiągnięciem środowisk antyklerykalnych było to, że nie tylko media o zabarwieniu lewicowym, lecz również media głównego nurtu akceptowały kwotę 5 miliardów złotych jakie państwo polskie miało wydawać rocznie na utrzymanie kościoła katolickiego. Lecz to się już skończyło.
Otóż, Janusz Palikot na swoim blogu w komentarzu pt. „Ile pieniędzy otrzymuje kościół katolicki z 20.10.2011 r. napisał: „Wczoraj ukazał się solidny raport portalu Money.pl o dochodach Kościoła katolickiego w Polsce. Zachęcam do lektury!
Pod tym wpisem jest przedstawiony na blogu raport który omówię. Wynika z niego, że kościół katolicki otrzymuje rocznie od państwa 1 mld 745 mln zła nie jak polscy antyklerykałowie twierdzili (i co praktycznie zaakceptowały media) 5 mld zł. Bardzo jest też ciekawa, zaprezentowana na blogu, struktura dochodów kościoła katolickiego. Jest tam 5 pozycji, a mianowicie:
1) 1 mld 630 mln zł – środki z budżetu na religię w szkołach oraz dotacje na uczelnie, szkoły i przedszkola prowadzone przez kościół
2) 1 mld 223 mln zł – wpływy od wiernych
3) 100 mln zł – średnie unijne dotacje w roku
4) 21 mln zł – środki z budżetu na wynagrodzenie kapelanów
5) 94 mln zł – Fundusz Kościelny
Łącznie –3 mld 68 mln zł
Już na starcie jest mniej, a jeżeli od kwoty 3 mld 68 mln zł odejmiemy 1mld 223 mln zł wpływów od wiernych i 100 mln kwoty średnich unijnych dotacji w roku ( kk i tak by je otrzymywał nawet gdyby państwo całkowicie zaprzestało finansowania kk) to wyjdzie nam kwota 1 mld 745 mln zł, jakie kościół katolicki corocznie otrzymuje od państwa. Co prawda i tą kwotę można byłoby zmniejszyć, ponieważ państwo daje dotacje (znacznie mniejsze niż publicznym) również prywatnym niekościelnym szkołom podstawowym i średnim. Nie bądźmy jednak nadmiernie drobiazgowi i upierdliwi. Pozostańmy przy kwocie 1 mld 745 mln zł.
W tej chwili niejeden polski antyklerykał zacznie gęgać, że to nieprawda, bo kwoty są większe, i może nawet podawać zupełnie sensowne przykłady. Otóż, kochane antyklerykałki i antyklerykałowie, rzecz w tym, że nie ma żadnego znaczenia to, co Wy na ten temat sądzicie. Obecnie personifikacją polskiego antyklerykalizmu jest Janusz Palikot i to jego oceny są miarodajne. To jego wpisy na blogu czytają dziennikarze chcący uzyskać informacje o aktualnych poglądach, na tą czy inną sprawę, lidera Ruchu. Jeżeli więc Palikot stwierdził, że raport portalu Money.pl o dochodach Kościoła katolickiego w Polsce jest solidny, a z tego raportu wynika, że kościół otrzymuje z kasy państwa tylko 1 mld 745 mln zł, to ta kwota zaczyna funkcjonować w świadomości dziennikarzy.
Ponieważ kwota 1 mld 745 zł robi dość marne wrażenie , zwłaszcza jeżeli się ją zestawi z kwotami wydatków i przychodów z ustawy budżetowej na 2011 r. ( łączna kwotę planowanych przychodów budżetu państwa w wysokości 402.251.517 tys. zł oraz łączną kwotę planowanych rozchodów budżetu państwa w wysokości 346.644.759 tys. zł. Planowane saldo przychodów i rozchodów budżetu państwa ustala się na kwotę 55.606.758 tys. zł – Ustawa budżetowa na rok 2011 z 20 stycznia 2011 r. – podpisana przez Prezydenta RP w dniu 01.02.2011 r. ; Dz. U. z 9 lutego 2011 r. Nr 29 poz. 150), zacząłem się zastanawiać, dlaczego Janusz Palikot umieścił na swoim blogu taki niekorzystny dla antyklerykałów wpis.
W pierwszej chwili sądziłem (teoria spiskowa), że Janusz Palikot chce przekonać dziennikarzy o swojej niesamowitej skuteczności. Dopiero, co zostali wybrani a już zmniejszyli dotacje państwa dla kościoła z 5 mld do 1 mld 745 mln zł, czyli blisko o 2/3.
Skłaniam się jednak do bardziej makiawelicznej teorii. Otóż Janusz Palikot uświadomił sobie, że dotychczasowy polski antyklerykalizm wyjaławia intelektualnie. I postanowił to zmienić odbierając antyklerykałom samograj w postaci 5 mld zł. Może liczy, że zmusi ich tym samym do ustawicznego kształcenia się? Tak żeby widzieli sprawy Polski w sposób holistyczny?
Jałowość dotychczasowego polskiego antyklerykalizmu polega, m.innymi, na tym, że przeciętny polski antyklerykał na pytanie skąd weźmie pieniądze na sfinansowanie podwyżek, na przykład, emerytur bardzo spokojnie odpowiada: „Co roku państwo wydaje na kościół katolicki 5 miliardów złotych a my jesteśmy za całkowitym zaprzestaniem finansowania kościoła”. I to samo mówi pytany o sposób finansowania innych segmentów społeczno-gospodarczych naszego państwa. I potrafi to załatwić jedynymi 5 mld złotych rocznie. To, przynajmniej w moim mniemaniu, bez porównania większy cud niż w Kanie Galilejskiej.
Polski antyklerykał tymi 5 mld nie finansuje jedynie programu polskich lotów na Marsa, bo, jak sądzę, takiego programu nie ma.
Kochany Panie Januszu, jeżeli taki był pański cel to mogę Panu pogratulować pomysłu i życzyć powodzenia.