Artykuł był opublikowany 10-07-2011 w serwisie Blog.onet.pl. Obecnie nastąpiła likwidacja tego serwisu blogowego.
************
Janusz Palikot na swoim blogu, pod datą 11.06.2011 r., napisał „Dwa, a może trzy miliony polaków stanowi mniejszość seksualną w kraju. Są oni pozbawieni podstawowych praw człowieka; wizyty u chorego w szpitalu, wizyty w kostnicy, ceremonii ślubnej, spadku i wielu innych. Dlaczego tak ma być? Dlaczego z takim lękiem reagujemy na te prawa? Czyżby brakowało nam pewności co do własnej orientacji seksualnej? A może w ogóle wciąż jako obywatele czujemy się słabi w Polsce i pozbawieni tak wielu praw, że szlag nas trafia gdy inni domagają się czegoś dla siebie. Poczujmy się silni! Inaczej nic się nie zmieni”.
Sądziłem, że Palikot tym wpisem ostatecznie zdystansował się do swoich wypowiedzi, w których insynuował, że Jarosław Kaczyński czy Ziobro mają odmienne preferencje seksualne:
1) ….”Czy Jarosław jest Jarosławą?…. Wśród bliźniaków jednojajowych często jedno z nich jest homoseksualistą. Tak przynajmniej twierdzą medycy. Jarosław, w przeciwieństwie do Lecha, nie ma żony, dzieci, z kobietami trudno go spotkać, a mieszka z mamą i kotem…. To jeszcze niczego nie oznacza, ale – jeśli zgodnie z życzeniem jego brata dziś trzeba być „bardziej tough niż soft” – to chyba można by oczekiwać nieco wyraźniejszej informacji na temat stosunku byłego premiera do kobiet i szerzej – o źródłach jego nieangażowania się w związki z kobietami? (fragmenty wpisu na blogu Janusza Palikota z 11.01.2009 r.).
2) W wywiadzie dla „Polska the Times’ Palikot stwierdził, że słabość Jarosława Kaczyńskiego do Zbigniewa Ziobry, ma podłoże homoseksualne. Zacytuję za wydaniem internetowym Dziennik.pl: „Powiem coś, co wam się nie spodoba. Ona moim zdaniem ma podłoże homoseksualne (…) Nie wiem, czy wywołuję demony, mówię tylko o tym, co mi się wydaje. Obaj mają takie wyraźne nuty homoseksualne w swoich osobowościach. I niezależnie od swoich bieżących kalkulacji oni się lubią”.
Nie można akceptować tych wypowiedzi, lecz można próbować je zrozumieć w kontekście zapiekłej walki politycznej jaka Palikot prowadził i prowadzi z Kaczyńskimi/Kaczyńskim. Zresztą, kto jest bez winy niech rzuci kamieniem. Dlatego z przyjemnością odnotowałem wpis Palikota z 11 czerwca br. – który przedstawiłem na początku felietonu – traktując to jako cezurę w jego komentarzach na temat preferencji seksualnych. Zwłaszcza, że z list Ruchu Palikota mają startować w tegorocznych wyborach parlamentarnych członkowie RACJI Polskiej Lewicy.
Niestety, Palikot we wpisie na blogu w dniu 8 lipca 2011 r., pisząc o trwającym już rok postępowaniem CBA ws jego poselskich oświadczeń majątkowych stwierdza, że stoi za tym Roman Giertych i zadaje pytanie … „kto tak sprawnie spina działania CBA, prokuratury, sądów aby między nimi niejako przepływały dokumenty – niezgodnie z prawem swoją drogą!? Czy ma się to jakoś do wieloletniej przyjaźni pomiędzy Schetyną a Giertychem?( podkreślenie moje – K.Mróź)”.
Jeżeli do tego dodamy tytuł wpisu który brzmi „Schetyna mąż Giertycha? ” to widzimy, że Palikot powrócił do praktyki stygmatyzowania swoich przeciwników politycznych, sugerując, że mogą być odmiennej orientacji seksualnej. Wiemy dobrze – jak również Janusz Palikot- że pomimo postępów w dziedzinie edukacji, polskie społeczeństwo nadal jest dość konserwatywne obyczajowo. Zwłaszcza w sprawach homoseksualnych.
W tej ostatniej sprawie, ta sugestia jest wyrażona dość subtelnie. Bądź co bądź, Szechtyna jest marszałkiem Sejmu a Roman Giertych- jak podaje prasa – skierował kilka pozwów cywilnych (w różnych sprawach) i -o ile dobrze pamiętam- z pozytywnym skutkiem.
Pozostają jeszcze pytania: do jakiego środowiska Janusz Palikot kieruje takie stygmatyzujące sugestie? Jak reagują na nie członkowie Ruchu Palikota?
Na koniec najważniejsze pytanie – która z twarzy Palikota jest prawdziwa?